|
|
|
|
aaa4
Nowy
Dołączył: 10 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Czw 13:59, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
otwarte wejscie do szpitala. Przed wejsciem Natalie sie zatrzymala, by posluchac, po czym poszla dalej. Jak powiedzial Luis, nie bylo sensu sprawdzac, co znajduje sie w malych gabinetach po prawej stronie, wiec minawszy je, poszla dalej glownym korytarzem.
Dwa prawie identyczne pokoje pooperacyjne byly nieduze, za to wyposazone w najnowoczesniejsze monitory i elektroniczne pompy infuzyjne zawieszone na scianach. Natalie wystarczylo jedno spojrzenie na krucyfiks nad drzwiami w pierwszym pokoju i na zegar scienny z prawej strony, aby sie zorientowac, ze juz tu byla. Nie w jakims Santa Teresa. W zadnym z tych pokoi nie znalazla szafy na dokumenty, ale wcale jej to nie zdziwilo.
Cztery minuty.
Pierwsza sala operacyjna byla bardzo duza i technologicznie doskonale wyposazona: miescila oksygenator - urzadzenie do pozaustrojowego pompowania i natleniania krwi - i zgrabny mikroskop operacyjny. Pomiedzy tym pokojem a nastepna sala operacyjna znajdowala sie szatnia, gdzie przebierali sie chirurdzy i pielegniarki. W drugiej, skromniej wyposazonej sali nie bylo maszyny do krazenia pozaustrojowego. Natalie byla prawie pewna, ze to tu usunieto jej pluco. Pytania stawaly sie coraz bardziej natarczywe. Jakim sposobem tu sie znalazla, skoro zostala postrzelona w Rio? Dlaczego usunieto jej uszkodzone pluco, a nie zdrowe? I najtrudniejsze do odgadniecia - dlaczego pozwolono jej zyc?
Siedem minut.
Post został pochwalony 0 razy
|
|